poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Maria Pawlikowska – Jasnorzewska "Dom na modrzewiu"

Na niebotycznym modrzewiu,
modrzewiu o lekkich włosach,
który się w światła zarzewiu
kołysze i w złotych rosach

wisi ptaszęce gniazdko -
gniazdko, skorupka orzecha -
domek, nad drzwiami strzecha,
strzecha ze słońca gwiazdką.

Wysoko, wysoko, wyżej,
wyżej, niż sięgnie drabina,
niż człowiek sam się wyspina,
czerni się domek w mgle ryżej.

Z wierzchołkiem cofa się, stoi,
wraca, kołuje w niebiosach -
w niebiosach, skąd blask się roi,
i plącze w modrzewia włosach.

Był odrzew rosą opity -
nie wiedząc po co i czemu
włożono ciężar młodemu
i wyniósł ciężar w błękity.

Tam! tam wysoko na drzewie
w poszumach zamieszkać chcę!
Chcę! w mym żałosnym gniewie
pod złoto skryć się i rdzę!

I w domku pod chmur koroną
przekrzywić na bok głowę,
głowę zatulnie wtuloną
w piórka czerwone i płowe.